Gdy wstałem rano, jak co dnia,
I zległem na swojej grzędzie,
Naszła mnie znana melodia:
Co będzie, jak mnie nie będzie?
I zległem na swojej grzędzie,
Naszła mnie znana melodia:
Co będzie, jak mnie nie będzie?
Bo jeśli wziąć na logikę,
(Logika jest dobra dla zdrowia)
To będzie... dokładnie jak było.
Jak było... minus Sobkowiak.
Zostaną paputki, skarpety,
Flanele, galoty i pludry,
Piżamy, poduszki i bety...
Lecz wszystko to bez łachudry.
Papierów trochę i książek...
(Pojemnik niebieski to będzie).
Okruchy na stole i może
Śrubokręt, plus inne narzędzie.
Dysk jeszcze (twardy) w laptopie,
I plików kilkaset na chmurze,
I to już właściwie jest wszystko...
(Choć mógłbym wyliczać ciut dłużej).
Więc myślę sobie, że będzie
Mniej więcej tak, jak już było.
Tak ludzkie życie się przędzie.
To dobrze. To mądrze. To miło.