wtorek, 15 stycznia 2008

Dwunasta jesień

---
Pono wieść gminna niesie,
Że to już dwunasta jesień.

Szara mgła i biały kurz...
To dwunasta jesień już?

Ścieżkę gęsty mech zarasta...
Czy to jesień już dwunasta?

Żółte liście jej za tło...
Już dwunasta jesień to?

I cóż po niej? Biała zima,
Z którą przecież żartów ni ma.

Lecz po zimie – to rzecz jasna –
Przyjdzie wiosna, ta trzynasta.

Wonnych kwiatów barwny puch,
Dzielny rycerz (albo dwóch),

Który porwie w snów krainę
Piękną Martę, swą dziewczynę.

Gdzie doczeka małolata
Swego gorącego lata...

Słońce, woda, rześki wiatr,
A u stóp Twych – cały świat.

Lato długie, kolorowe...
Łatwo w nim utracić głowę.

Ciało gibkie w tańcu gnie się...
A tu znów wieść gminna niesie,
Że to już dwu...dziesta jesień.

Plucha, wicher, ziółka, miodek...
I znów wpadnie Wujek Chłodek,

Starszy o te siedem lat...
A póki co – przyjmij kwiat!

(17.10.2002)

Brak komentarzy: