wtorek, 20 listopada 2012
Na 77-me imiedziny Wujka Janusza
---
(Studium tanatologiczne)
Każde doroczne imiedziny
To jest okazja, by się śmiać!
I płakać także... Bo wszak wiemy,
Że coraz bliżej, kurwa mać!
Więc się śmiejemy, choć półgębkiem.
No i płaczemy... jednym z ócz.
Kucamy, zaglądając w głębię,
By lepiej ją przeniknąć móc.
Lecz głębia jest nieprzenikniona:
Kier'kegaard, Nietsche, Platon, Jung,
Beethoven, Verdi, Mozart, Mona
Lisa, Szekspir, Tołstoj, Tung.
I Dostojewski, Herbert, Freud,
Da Vinci, Darwin, Camus, Allen,
Picasso, Czechow, Goethe, Boy...
A sensu nie widzimy wcale...
A sensu nie widzimy wcale...
I demon strachu w kącie tkwi...
I coraz trudniej jest nam znaleźć
Do siebie prowadzące drzwi.
Na scenie są pacynki dwie:
Epikur walczy wciąż z Kostuchą.
Gawiedź serdecznie śmieje się...
Lecz sens zamknięty jest na głucho...
Więc dusza boli, ta słowiańska,
Co wraz z bradziagą poszła w step...
Wypijmy więc! Wypijmy z pańska!
Inaczej... tylko strzelić w łeb!
(21/11/2012)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz