sobota, 29 października 2016

Zęza.


Gdy ci w życiu zginie sens,
Musisz udać się do zęz,
Aby się pobabrać w gównie...
Po to wszak jest zęza (głównie)...
Będziesz się w tym babrać, aż
Sens odnajdziesz, kurza twarz!
Potem sobie opłucz go,
By z nim raźniej ci się szło.
Morał szepnę ci na ucho:
Lepiej, jak jest w zęzie sucho!

środa, 28 września 2016

Kuplety hipochondryczne


72. Teraz smętny już mam pat ja... Sprzeczność: hipo-chondro-patia.
71. Chciałem se wydłużyć rejestr, ale nic mi więcej nie jest!
70. Myślisz sobie: Znowu, kurcze, ostre w łydkach mam przykurcze!
69. Kiedy zechcesz kichnąć krzynę, musisz łapać za pachwinę... :-(
68. O czymże dumać na poznańskim bruku, gdy ma się w nosie suchy, wredny mucus?
67. Chory zwyczaj, a niech go fak! Jestem sobie onychofag...
66. Trudni żeby nikt nie poczuł, jak masz nietrzymanie moczu...
65. Mój dentysta jest galanty! Chce mi sprzedać dwa inflanty...
64. Myślałem, myślałem... Wymyśliłem przeto, że KAŻDA demencja jest stanowczo praecox!
63. Gdy cię rano boli dupa, może to od kręgosłupa? (Braku. Czyjegoś. Moralnego.)
62. Starość jest pycha! Lecz mam problem nowy: od onanizmu mi wysycha stos pacierzowy...
61. Gdzie żeś ty chory, człowieku, jak wszystko masz w normie? (Dla wieku...).
60. Rano boli tylko główka? To jest czterokończynówka!
59. Rób se faka z naczyniaka!
58. Gdy na kręgi wskazać palcem, jestem sobie zwyrodnialcem!
57. Teraz powiem "to już pat" ja... Bo się wdała dyskopatia.
56. Nie pomoże ci pokropa, kiedy z rany leci ropa.
55. Franca co za, ta stenoza!
54. "Koniec! Starczy! Zamykamy!"... "Starcze są na dłoniach plamy!"
53. Byłem sobie niezły luzak, aż mi Krystian* nabił guza! (*Christian Schmorl mu było).
52. Czy chcesz klamry? Mówisz, że nie, chociaż zębów masz stłoczenie?!
51. Po głowie pałęta mi to się: czy można skrzywioną przegrodę mieć w nosie?
50. Epigramat tak zacny, że lepszego nie wiem: ars longa est, sed frenulum breve!
49. Dzwonił szwagier, że (o rety!) zaczął cierpieć na atletyzm...
48. Gdy cię rano bolą jądra, to najpewniej hipochondria.
47. Nie pomoże i niewiasta, kiedy ci paznokieć wrasta!
46. Lepsze są leniwe (z vatem!), niż łysienie plackowate.
45. Trącał go pies, ten IBS!
44. Faworki hipochondryczne. Przepis taki: mączaki+drożdżaki+cukrzaki+tłuszczaki. Smaczne niczym madyfaki!
43. Sytuacja taka: mam raka.
42. Jak ci przerosną neurony lustrzane, to, mówiąc krótko, masz przerąbane! Ta choroba (nic nie ściemniam) zwie się hiperempatemia.
41. Powiadacie: "Zupa z raków"? Już od roku nie mam smaku :-(
40. Lepiej dostać quattro doppie, niż myopię.
39. Rąbał drwal drwa aż miło. Lecz mu się coś porobiło. Smutny koniec bajka ma: Teraz drwala rąbie rwa!
38. Nie wiem czy od tego skonam, lecz, bezwzględnie, mam znamiona!
37. Mówi lekarz: "Ponoć Pepsi ma pomagać w narkolepsji!"
36. Mam chorób 30 i 4... Do tego szmery.
35. Świetny był ten gość, co wynalazł Diprophos! (Taki asonansik...)
34. Puka ktoś, więc pytam: Kto? A to Antek Tepeo!
33. Twoja głowa jest do dupy kiedy masz na głowie strupy!
32. Nec Rogersy i nec Freudy, gdy cię męczą hemoreudy!
31. Ranek jest, więc hop! Do dzieła! Hipochondruj ad nauseam!
30. Myślisz sobie: "Całkiem źle!"... Na recepcie IPP :-(
29. Gdy cię Hegla myśl ukąsła, idź i zrób resekcję dziąsła!
28. Nie pomoże leków torba, kiedy ci wymięknie organ!
27. Lepsze życie z Monoprostem, niźli z jaskrą! Wszak to proste!
26. Puka ktoś, więc mówisz "Żeszk!" Nie panikuj i nie wrzeszcz! Otwórz drzwi: Borelia Kleszcz...
25. Gdy zaś ci nie trzeba sna, weź RedBulla! Albo dwa!
24. Żeby łatwiej przyszedł sen, wciśnij se Larimax N!
23. Statystykę w bajki włóż, gdy ci pęknie ząb NA WZDŁUŻ!
22. By nie jebnąć w mordę tortem -- Persen Forte!
21. Przecież wiesz jak to jest: spać chcesz, a tu RLS!
20. Gdy na wymiot ci się zbiera, nie masz kaca, lecz Meniera!
19. Toż to nie jest wina Tuska, że masz w uchu tinnituska!
18. Pytasz waść: "Co mam kłaść?" Schrunden Maść!
17. Chciałbyś tak, jak było wprzód... A tu wrzód!
16. Od platfusa aż po łupież... Swej choroby nie wytupiesz!
15. A w jelitach (do tego wszystkiego) lata ci Drohn Leśniewskiego!
14. Idziesz... Myślisz, że się wysrasz... A tu ischias!
13. I ciebie dopadnie, niestety, artretyzm!
12. Co jest dla mnie szczęściem czystym? Zimny łokieć tenisisty!
11. Zawsze w życiu miał fuksa... Aż dostał halluxa.
10. Dlaczego nadgarstek nie śpiewa? Nie śpiewa, lecz pieśnią parska! W Zespole Pieśni Nadgarstka...
9. A gdy umrę, zaliczcie mnie proszę do zbioru... przyjaciół z poczuciem tumoru!
8. Egzystencja, czujesz, nie ta? Zaproś Wujka se Tureta!
7. Nie wódź, Chanel, ty za nos mię! Mam anosmię.
6. Rano, zanim sobie walnę, mam objawy prodromalne... :-(
5. Krwią podpisał. Wierzył święcie, że go czeka wniebowzięcie. Lecz przeoczył (bo był burak): nie "raptura", lecz "ruptura"!
4. Miał nadzieję, że się uda... A tu udar!
3. Na lumbago? Figo-fago!
2. Bo tylko święty nigdy nie gdera, choć mu dolega cysta Bakera!
1. Studies in proctology. Hernia. When hernia hits, You call it quits...

wtorek, 22 marca 2016

Paprykarz


Siedzę i myślę nad sensem bytu...
Myślę i nie wiem zupełnie czy tu
Przywołać raczej koło czy krzyż?
A tu ryż!

Więc myślę dalej... Ot -- taki Fromm!
Alternatywę stawia mi swą:
Czy lepiej być jest, czy może mieć?
A tu śledź!

Mniejsza o Fromma! Coś łatwiejszego;
Coś, że tak powiem, w kwestii ten-tego:
Gdzie znaleźć miłość na tym świecie?
A tu przecier!

I tak mi schodzi cały dzień boży...
Ledwo rozbłyśnie mój umysł hoży,
Ledwo myśl raźniej w przódy pomyka...
A tu PAPRYKARZ!

(22/03/2016)

środa, 2 marca 2016

Gdzieś ulotniła mi się wena...

Gdzieś ulotniła mi się wena...
Wszak flat spiritus ubi vult.
Czekam i czekam, a jej nie ma...
A żyć bez weny to jest ból.

Czy może poszła do sąsiada?
Czy ją w tramwaju widział ktoś?
W przychodni siadła, by zagadać?
Do sklepu, by na ząb wziąć coś?

Może nad morze pojechała,
Bo niezły rabat w zimie jest?
Albo społecznie poszła działać?
(Działać społecznie jest wszak fest!)

Gdzie by nie była, sam zostałem...
Więc siedzę... no i patrzę w mur...
Jakich ja leków już nie brałem,
By w głowie słyszeć weny wtór!

Na nic... I jakby zasiał makiem...
Bez weny jest tak cichy mózg...
Gdzie były przedtem różne takie,
Teraz się tylko nurza wóz...

I nikt nie woła... Próżna rada...
Lecz dokąd jechać? No i jak?
Bez weny nie ma na co wsiadać,
I po co wsiadać, gdy próżny bak?

A może to już drogi koniec?
(Bo jest wszak koniec wszystkich dróg.)
Wóz w zieloności swej utonie...
Ja z nim utonąć też bym mógł...

Wśród ciszy, nieba i zieleni
Jest odumierać nie najźlej...
Weno! Gdy już ci się odmieni,
Pamiętać o mym grobie chciej!

(02/03/2016)

poniedziałek, 22 lutego 2016

Wiersz o niczym

Czasem tak na fejsie bywa:
Nikt nie woła, nikt nie krzyczy...
Więc walnijmy se na priva
Mały wierszyk, wiersz on niczym.

To nie żart jest, hoax lub Witz...
Zapytajcie się Noblistki:
Co jest 'coś' i co jest 'nic'?
To jak w gałce ocznej szklistki.

W filozofii już od wieków
Tkwi ta jej najtwardsza oś:
Czemu w świecie -- mów człowieku! --
Nie jest nic, lecz właśnie coś?

A jeżeli czegoś nie ma,
To jak o tym pisać mam?
Wiersz o niczym? Toż to ściema!
Ram-tam-tam i ram-tam-tam!

Może ściema, może nonsens...?
Oksymoron (albo dwa)...
Ja uśmiecham się pod wąsem:
Nikt nie woła? Wołam ja!

(22/02/2016)

środa, 30 grudnia 2015

Studia hipochondryczne

(Śpiewać na znaną melodię).

W pochodzie codzienności mieć trzeba jakiś azyl...
Policzę więc choroby, nim nowa mi się zdarzy.

Co ja mam?

Ja mam w mym uchu pulsujący szum...
Ja mam szwy cztery, bo zrobiłem bum...
Ja mam nadgarstka nazbyt wąską cieśń...
I w sercu pieśń,
Głuchą wieńcówki pieśń.

Ja mam w żołądku pulsujący guz...
Ja mam w połowie już wymiękły mózg...
Ja mam przy lędźwiach usunięty krąg...
I gościec rąk,
Tak, gościec obu rąk.

Ja mam ciśnienie w gałkach obu ócz...
Ciała szklistego męty, tego prócz...
Ja mam rozliczność najróżniejszych cyst...
I w płucach gwizd
Przewlekły w płucach gwizd.

W pochodzie codzienności mieć trzeba jakiś azyl...
Choroby mym azylem; to o nich lubię marzyć.
Jest pochód codzienności, i wyjść nie można z niego...
Byt słodzi hipochondria, i nie ukrywam tego.

(https://youtu.be/7XNg0taVosw)

(30/12/2015)

niedziela, 22 listopada 2015

Uroniny 80


Nic tak silnie jak tradycja nie związuje rączek nam...
Uroniny to rzecz święta; będzie wierszyk... Ram-tam-tam!

Że rocznica to okrągła, takiż będzie wierszyk nasz.
Rytm i rymy połączymy w oktagonik* - i już masz!

Główny zamysł? Temat wiersza? Korzeń? Jądro? Lajtmotif?
To, że Zacny Wujek Janusz OSIEMDZIESIĄT LAT jest żyw!

Osiemdziesiąt! A nie każdy zna na pamięć prawdę tę,
Że we Francji mówią na to (proszę zgadnąć!): quatre-vingts!

No a dla tych, co z francuskim (no i wogle) ani rusz,
Tłumaczenie: Wujek Janusz wart dziewczęcych CZTERECH dusz!

I nikogo to nie dziwi, bo, gdy ty zaparzasz fix,
Wujek Janusz ci pokaże, że ma L i XXX**!

Więc choć Janusz do konklawe miałby już zamknięte drzwi***,
Jest wszak ciągle jak rtęć**** żwawy i nie musi czernić brwi!

Poniektórzy utrzymują, że on jeszcze większy chwat:
W osiemdziesiąt dni objedzie cały ten nasz ziemski świat!

A gdy siada i z Małgosią zaczynają w kości grać,
Rzuca kostką i wychodzi... OSIEM! Taka jego mać!

Więc, Januszu, z tej okazji... Zdrowym bądź i trzymaj się!
Życzy sześćdziesięciolatek. (Po francusku: trois-vingt).


--------------------------------------------------------

* Oktagon ma 8 kątów.
** L - large (duży rozmiar), XXX - symbol pornografii.
*** 80 lat to granica wiekowa przyjęta przez Watykan.
**** Liczba atomowa rtęci: 80.


(21/11/2015)