piątek, 21 grudnia 2007

Czekając na Gwiazdora

-
U sąsiada dzyń-dzyń-dzyń.
Czy to Gwiazdor wypadł z syń*?
Czy ta gwiazdka wzeszła już?
Wyglądam jej co i rusz...
Biały obrus, karp i mak --
Zawsze w Święta bywa tak.
Pod choinką miejsca dość;
Co przyniesie Gwiezdny Gość?
Stłukłam bombkę, co za pech!
To niechcący, to nie grzech.
Nie ma śniegu... szkoda, bo
Śnieżna Gwiazdka to jest to.
Znów naprzeciw dryń, dryń, dryń...
Mnie, Gwiazdorku, nie omiń!
"Hej kolęda!", płynie śpiew,
Że aż ptaki spadły z drzew.
Na pianinie świece dwie,
Nuty, stroik, grać się chce.
Czy to dwa millenia aż
Świat ku Niemu zwraca twarz?
Dobra Boziu, proszę ja,
Basia Chrobot (Zwycięstwa
Osiem przez trzydzieści sześć) --
Spuść Gwiazdorka, chcę już jeść!

* Powinno być 'sań', ale nie chciało mi się zrymować.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

juz tylko niecałe 3 doby i będzie można rozrywać papiery i gnieść torby! ah, ta materia świat!