niedziela, 16 grudnia 2007

Wiersz o misiach

Różnych misiów było wiele.
Każdy miał swój styl i rym.
choćby ten co co niedzielę
W swym okienku wodził prym.

Inny miś z telewizora,
Co klapnięte uszko miał,
Gdy już spać nadeszła pora
Mówił dzieciom grzecznie "ciao".

Miś Colargol przygód wiele
W dobranocce także miał.
On i jego przyjaciele
Do księżyca mknęli skał.

Były misie małe, duże ...
Nawet Wielka Niedźwiedzica;
Nocą w niebie świeci w górze
Blaskiem gwiazd swych nas zachwyca.

Miś koala eukaliptus
Zjada rano na obiadek.
Miś z kanapy - taki chytrus -
Woli jednak czekoladę.

Miś pluszowy (teddy bear),
Miś z Margolcią - dwa kumpole,
I ten biały, co się śmieje
Reklamując Coca-Colę.

Lecz ze wszystkich misiów tylu
Jeden tylko misiu jest,
Co jest cały w świetnym stylu,
Co ma fart i co ma gest!

I choć mały ma rozumek,
Lubi miód i długo spać,
Nie ma to jak na frasunek
Z tego misia przykład brać.

Więc gdy smutek kłapouchy
Spadnie na Cię niby koc,
Tego misia do poduchy
Przyłóż na calutką noc.

Gdy Cię ludzi przemondrzałość*
Strasznie zmęczy w ciągu dnia,
Ty z tym misiem idź na całość!
Niech Ci swe conieco da.

Gdy tygrysi temperament
Czasem trudno Ci już znieść,
Z misiem tym przez zgiełk i zamęt
Zawsze pewnie można przejść.

Więc na Twoje urodziny
Też niech przyjdzie taki gość,
Niech ucieszne robi miny,
Których dzieciom nigdy dość.

Z takim misiem nic nie straszne:
Szkoła, szpinak, zastrzyk, jeż,
Nuda, ciemność, myśli własne...
Z jakim misiem ? Przecież wiesz!

(17.10.1998)


* To nie błąd! Tak właśnie pisała się Sowa Przemondrzała.

Brak komentarzy: