czwartek, 10 stycznia 2008

Wiersz o komputrze

---
Choć wszyscy mi mówią, to ja wciąż nie wierzę,
Że nie na komputrze, lecz na komputerze

Pracuję co ranki wew domu i w pracy.
Toć nie na kuterze pływają rybacy!

Gdy nie mam komputra, to płaczę i wzdycham.
Wszak nie do majstera, gdy z opony kicha

Się zrobi, to idę po pomoc. I to komputrowi
Dziękuję co rano, że me lekcje zrobił,

Tak jak ministrowi winniśmy szacunek
(Nie ministerowi) za papu i trunek.

I swoim komputrem jam oczarowany;
Nikt wszak dziś plasterem nie opatrzy rany.

"Kochany komputrze!" co dzień wykrzykuję;
"Drogi tornisterze" mówi, kto chce dwóję.

W jedno wszakże wierzę już bez żadnych wątów:
Że TO jest komputer, a nie żaden komputr.

Tak mówi wujaszek (jak dziad do obrazu),
A o restarancji ... to następną razą.

(17.10.1999)

Brak komentarzy: