wtorek, 25 listopada 2008

Pewna pani z miasta N...

---
Pewna pani z miasta N
Nadzwyczajny miała sen:
Śniła, że jej się to śni...
Niech ktoś wytłumaczy mi:
Co mógł znaczyć (w N) sen ten?

(25.11.2008)

sobota, 22 listopada 2008

Wujek Janusz ma dwa życia...

---
Wujek Janusz ma dwa życia...
Dwa języki – tyleż żyć...
Mieć dwa życia do odbycia!
Jak to jest: podwójnie być?

Dwa śniadania, dwa obiady,
Kiedy brunch, a kiedy tea?
Wujek robi se kolację,
Kiedy Janusz słodko śpi.

Wujek słysząc zza się "/then thu:/"
Zadrży wewnątrz: "To nie ja!"...
Za to Janusz na nadgarstek
Spojrzy... Taki odruch ma.

Dwie historie, obyczaje,
Welt-Anschauy, itd.
Dwie półkule, różne kraje,
Więc i dusze chyba dwie?

Rozdwojenie, schizofrenia,
Matrix, dubeltowa jaźń,
Escher, Necker, dwa widzenia,
Tu dystopia, a tu baśń...

Wzdycha czasem nad Januszem
Anioł jego... Stróż i duch:
"Obu żyć pilnować muszę...
To roboty jest za dwóch!"

Więc choć trzy i siedemdziesiąt
Nie chce dzielić się przez dwa,
Mówmy wszyscy swoim dzieciom:
"Wujek Janusz rację ma!".


Na siedemdziesiąte trzecie uroniny Janusza (21 listopad / 21 grudzień 2008)

czwartek, 20 listopada 2008

Erotyk feministyczny

---
Znów na lanczyk do Ptasiego Radia...
Rzadko, lecz czasem zgiełkowi-m rad ja.

Orange dulce... (wącham torebkę).
Łosoś z kiełkami... Podjemy zdziebkę.

Sansibar coffee... Żyje się raz.
By na zajęcia zdążyć na czas!

Słodkie uroki przeciwnej płci!
Siedzę, podziwiam, coś we mnie gzi...

Drobny ruch głową, kącikiem ust...
Ząbek i brewka, niesforny biust.

Uśmiech - lekarstwo na całe zło,
Fantazja bioder... To właśnie to!

Zwiewne ziewnięcie, zmarszczenie czoła...
Boże, ile tu Twoich cudów dokoła!

Feminizm głoszę, feminizm śpiewam...
Feminizm wielbię, wznoszę do nieba!

Tak w Ptasim Radiu płynie mi czas...
(Wiersz promocyjny wyszedł w sam raz ;-).

(20.11.2008)

środa, 12 listopada 2008

Do Marcina w imieniny...

---
Do Marcina w imieniny prosta wiedzie droga.
Po tej drodze zdąża k'niemu niejedna nieboga.
Dowiedziała się albowiem z marcińskiego bloga,
Że tam na nią oczekuje całkiem spory rogal...

(11.11.2008)

sobota, 25 października 2008

Rozmyślania na osiemnastkę

---

Dlaczego właśnie osiemnaście?
Dlaczego ten, nie inny, wiek?
Czy odtąd już się widzi jaśniej?
Czy odtąd mądrym jest już człek?

Czemu egzamin dojrzałości?
Czym jest dojrzałość? Kto to wie?
Jak długo trzeba w życiu pościć,
By myśleć dobrze, a nie źle?

Czy można stać się, zamiast stawać?
Jak wielki jest ten w czasie punkt,
Gdy (nagle ?) zacznie nam się zdawać,
Że miałki był wcześniejszy bunt?

I ile książek zamknąć trzeba,
Żeby zrozumieć, jak Pascal*,
Że pełnej wiedzy nigdzie nie ma,
A znów z niewiedzy -- tylko żal...

Czy to nie czas, w te urodziny
Napisać swój ostatni wiersz?
Niech rzuci kamień, kto bez winy...
Jak walczyć z winą wszak już wiesz.

Wiersze pisz zawsze. Punkt rozciągnij,
By zmieścił się w nim wieczny maj.
Tych przeczytanych nie licz ksiąg, i...
Powtórz za Goethem: "Chwilo, trwaj!".

-----------------------------------------------

* "Nie wiem, kto mnie wydał na świat,
czym jest świat, czym ja sam,
żyję w okropnej niewiedzy wszystkich rzeczy"
(Pascal: Myśli)

Dla Marty N od Wujka Ch

17.10.2008

poniedziałek, 13 października 2008

Kabaret Starszych Panów

---

Na półwiecze Kabaretu Starszych Panów
(Na melodię "Herbatki")


Z rozkoszy tego świata ilości niepomiernej
Zostanie nam po latach dwóch dżentelmenów wiernych...
I nieraz się w piernatach pomyśli w nocnej porze:
Na troski tego świata Kabaret wszak pomoże.

Kabaret Starszych
Panów nam daj!
To dla nas, to dla nas,
Jedyny jest raj!
Panowie, Panowie, Panowie...
... bis

Kabaret na cwaniactwo, Kabaret na brzydotę,
Kabaret na smuteczek, na to, co będzie potem...
Melonik, surdut, plastron... Po prostu pełen sznyt.
Kabaret to lekarstwo na nasz nie-zacny byt.

Kabaret Starszych
Panów nam daj!
To dla nas, to dla nas,
Jedyny jest raj!
Panowie, Panowie, Panowie...
... bis

Tam szampan i ostrygi... Do szprotek jest pieprzówka...
Tam -- tylko by zrymować -- pojawia się gotówka.
Tam z latem odlatują leciutkie vol-au-vents,
Na stole pomidory jak dwa słoneczka są.

Kabaret Starszych
Panów nam daj!
To dla nas, to dla nas,
Jedyny jest raj!
Panowie, Panowie, Panowie...
... bis

Tak wdzięczni, że nas darzysz (pod koniec już sezonu...),
O Tobie będziem marzyć, Twój humor czule chłonąc...
A potem, syci wzruszeń, poprzestaniemy na tym,
Bo dla nas jest Kabaret w emocje... zbyt bogaty.

Kabaret Starszych
Panów nam daj!
To dla nas, to dla nas,
Jedyny jest raj!
Panowie, Panowie, Panowie...
... bis


16/10/2008

poniedziałek, 4 sierpnia 2008

Mój pierwszy teść

---
Mój pierwszy teść był fajny gość...
Chociaż w przerębli zmarzłem na kość ;-(

Metr dziewięćdziesiąt z groszkami miał.
Ważył ze kwintal -- chłop był na schwał.

Bez brody-m widział go tylko raz.
Tak raz w dekadzie golił se twarz.

Niby normalny... Choć kilka fiź
Miał (jak każdy). Widzę do dziś:

Mozart, przy którym płynęły łzy,
Samych Giovannich... dwadzieścia trzy.

Rower -- by wszystkim zrobić na złość:
Nie obtrąbili, to nie miał dość!

Fobie: choroba, starość i UKRz*...
Był ateistą... Odpuść mu Bóg'ż.

Wedle zodiaku niby był Byk,
Lecz kochał wodę, jak chyba nikt:

Jachty, jaccuzi, pływanie, nur...
Bezdech klasyczny, zjeżdżanie z rur.

O pracy gadał tyle, co nic...
Niby, że prof. to taki Witz.

Alkohol cenił, lecz nie pił win.
Brał okowitę -- na doła klin.

Jeśli piweńko, to tylko sztronk...
Uwielbiał pierdzieć ("Nie ma, jak bąk!").

Kochał pecety, nie kopcił ćmik,
Gdzieś tam przy kulszach miał mały zmyk.

Mógłbym tak dalej, lecz co to da?
Pierwszego teścia raz się ma.

Więc myślę sobie... nim powiem "cześć":
Jaki też będzie mój drugi teść?

* Utrata Kontaktu z Rzeczywistością

(4.08.2008)